banner
logo2
 
Ballady i romanse
wtorek, 03 kwietnia 2012 17:13

Nie potwierdziły się doniesienia „Gazety Wyborczej” - tej samej, która na kilka kolejek przed zakończeniem sezonu wywołała „aferę koszulkową” - o tym jakoby pięciu kluczowych graczy zespołu miało opuścić Sosnowiec . Co, więcej nie potwierdzają oni nawet, że poczyniono wcześniej jakieś uzgodnienia w tym względzie. Nie wiem czemu miały służyć te informacje, może temu, aby zasiać niepokój i nerwową atmosferę w klubie, a może temu, by wysłać sygnał do innych klubów, że można przystąpić do „rozbioru” Zagłębia.

Jarosław Kuc - jeden z pierwszych, który miał odejść - powiedział wprost, że z nikim nawet nie rozmawiał, a co dopiero składanie komukolwiek obietnic, czy deklaracji. Fakty są takie, że wszyscy przystąpili do negocjacji nowych kontraktów, a klub poszukuje nawet wzmocnień. Deklarowana przez władze miasta dwuletnia strategia finansowania sportu zawodowego może stanowić długo oczekiwany przełom w funkcjonowaniu klubu, zapewnić spokój, stabilność i co najważniejsze poczucie bezpieczeństwa graczy, którego przez ostatnie lata tak bardzo brakowało. W ostatnim czasie nie szczędziłem cierpkich słów miejskim włodarzom, ale było też i za co. W pierwszym rzędzie za tolerowanie dwuwładzy (hokej) i brak nadzoru nad środkami przekazywanymi do piłkarskiego i hokejowego Zagłębia. Faktycznie, to miasto utrzymywało obydwa kluby przez ostatnie lata, a mieliśmy do czynienia z działaczami zarabiającymi krocie, którzy niczego znaczącego nie dokonali, degrengoladą organizacyjną z polityką w tle. Najwyższy czas, by o hokejowym Zagłębiu było głośno nie z powodów nakładanych przez PZHL kar, zawieszeń, CBA , kłótni i sporów, ale z powodu wyników i wzorowej promocji miasta poprzez sport. Tego należy życzyć wszystkim klubom, bowiem silne kluby to silna reprezentacja, a silna reprezentacja to promocja na skalę europejską i wszystko, co się z tym wiąże – patrz siatkówka. Duże nadzieje pokładam w wyborach do władz PZHL. Może znajdzie się wreszcie poważny sponsor ekstraligi, za tym pójdą transmisje w dużych stacjach telewizyjnych, pojawią się inwestorzy, lodowiska z prawdziwego zdarzenia i frekwencja, ale to temat na inny artykuł. Wracając do Zagłębia, trzeba stwierdzić, że poza wsparciem miasta, ogromne znaczenie będzie miał udział kibiców i lokalnego biznesu, ale jak mantrę będę powtarzał, że to jest proces, bo prawdziwą potęgę buduje się pomału, na zdrowych fundamentach, w oparciu o wiarygodność, ze zdywersyfikowanym budżetem. Zagłębie posiada mocne przesłanki do tego, by tak się stało. Są nimi: tradycja, marka i pokolenia kibiców dla których trójkąt w czerwono-zielono-białych barwach to Świętość. Trzeba tylko na nowo obudzić wiarę w to, że może być lepiej, a wówczas znowu doczekamy czasów, że trzeba będzie przychodzić na Zimowy na godzinę przed meczem, by zająć siedzące miejsce. Parafrazując M.L. Kinga: Miałem sen… zapełnionej hali na 10 tys. triumfalnych pochodów kibiców, reprezentacji walczącej o medale – a właściwie to czemu nie - mimo, że nie mieszkam w Czechach.

Zbigniew Marzec