banner
logo2
 
Efektowny hokej, piękne zwycięstwo
piątek, 13 stycznia 2012 22:50

Zagłębie po raz trzeci z rzędu wygrało z tyskim GKS-em!

Limit szczęścia w pojedynkach z tyszanami miał się wyczerpać wraz z wygaszeniem świateł na tyskim lodowisku, 25 listopada ub. roku. Nasza drużyna wygrała wówczas z GKS-em 6:3, niecały miesiąc wcześniej zwyciężając także w Sosnowcu  (3:1). Wydawało się, że na więcej w tym sezonie Zagłębia nie będzie już stać. W piątkowy wieczór, team Krzysztofa Podsiadły i Mariusza Kiecy znów jednak zaskoczył. Zaskoczył nie tyle wynikiem, co stylem gry. Kibice natychmiast przypomnieli sobie Zagłębie sprzed kilku sezonów, gdy klub był w zdecydowanie lepszej kondycji finansowej i zatrudniał wielu renomowanych graczy. – Ten sezon był dość wyjątkowy. Drużynę zbudowaliśmy na zawodnikach, którzy mogli lub chcieli do nas dołączyć. Cieszę się, że ta grupa nam zaufała. Teraz widać prawdziwe efekty naszej pracy – mówił z dumą trener Kieca.

Zagłębie od pierwszych minut prezentowało szybki, kombinacyjny, ofensywny hokej. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Już w 7. minucie, Michał Działo wyłożył krążek Jirziemu Zdenkowi, a czeski napastnik nie miał problemów z pokonaniem Arkadiusza Sobeckiego. GKS wyrównał po kontrowersyjnym golu Adriana Parzyszka, który – zdaniem wielu – został zdobyty… łyżwą! Dwie minuty później, po fantastycznej, koronkowej akcji, na listę strzelców wpisał się Karol Golec (gospodarze grali wtedy z przewagą dwóch zawodników). Jeszcze w trakcie drugiej odsłony, na 3:1 podwyższył Kamil Duszak. W 50. minucie, po bramce Teddy’ego Da Costy, GKS ponownie złapał kontakt z przeciwnikiem, ale po kilku minutach, jego nadzieje na korzystny rezultat rozwiał Rafał Cychowski.

– Gra niespecjalnie nam się układa: za dużo nerwów, do tego niewłaściwe decyzje w trakcie spotkania – wyliczał szkoleniowiec tyskiego zespołu, Jacek Płachta.

– Im bliżej końca sezonu, , tym większy problem ze zdobywaniem goli – twierdził Adam Bagiński

– Cieszy przede wszystkim forma, jaką prezentujemy od czterech meczów, a także to, że gramy na równi z czołowymi drużynami ligi. Chcieliśmy dziś kreować grę i rzeczywiście ją kreowaliśmy. Ponadto w bramce świetnie spisał się Zbigniew Szydłowski – komentował Kieca.

– Daliśmy z siebie wszystko! – powiedział Karol Golec, autor jednej z bramek.

– Rywalizacja naprawdę dobrze nam [bramkarzom] służy, bo każdy gra na sto procent swoich możliwości – mówił broniący dziś w Zagłębiu Zbigniew Szydłowski.

MARCIN KYĆ