Plaga kontuzji w zespole wpłynęła znacząco na wynik dzisiejszego pojedynku Zagłębia Sosnowiec i Cracovii. Dodatkowo w trakcie meczu z lodu musieli zejść Artur Ślusarczyk i Martin Voznik, co znacznie przyczyniło się do przebiegu meczu.

- Voznik dostał kijem w twarz i ponieważ zgłaszał, że nie wszystko jest w porządku pojechał na prześwietlenie żuchwy. Artur z kolei po zejściu po tercji zaczął wymiotować i źle się poczuł więc nie mógł kontynuować gry – mówił po meczu trener Zagłębia, Mariusz Kieca.

Przypomnijmy, że od gry odpoczywają także Robert Kostecki(po kontuzji kolana ma powrócić do treningów za 10 dni), Łukasz Zachariasz(problemy zdrowotne), a Jiri Zdenek zmaga się z grypą żołądkową.

W dzisiejszym meczu Zagłębie zdobyło tylko jedną bramkę, a jej strzelcem okazał się Tobiasz Bernat, który upadając skierował krążek do bramki Rafała Radsziszewskiego. Goście wykazali się dużo większą skutecznością, gdyż pięciokrotnie pokonali Bartłomieja Nowaka.

- Niestety skład nam się posypał. O ile skrzydła możemy jeszcze pouzupełniać, to ze środkiem mamy duży problem. Dzisiaj dobrze oceniam występ naszych młodych zawodników, co prawda brakuje im jeszcze umiejętności podczas gry z przodu, jednak nie odstawali i jeździli jak Cracovia. Przewagi dzisiaj zadecydowały o wyniku meczu - kontynuował Kieca

W Sosnowcu na testach przebywa obecnie Stepan Vasiltsov, napastnik polecony przez Pavla Kostromitina, zawodnik być może dołączy do drużyny. Wszystko zależeć będzie od jego postawy na treningach, o czym przekonamy się za kilka dni.