banner
logo2
 
Niewykorzystane sytuacje się mszczą
wtorek, 11 października 2011 20:49

Niewykorzystane sytuacje się mszczą – powiedzenie, które znają wszyscy w zupełności odnosi się do dzisiejszego pojedynku Zagłębia Sosnowiec z Nestą Karawelą Toruń. Grając ofensywnie sosnowiczanie nie wykorzystali swojej szansy i ulegli rywalowi 2:4.

 

- Naprawdę trudno coś powiedzieć po takim meczu. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, a mieliśmy ich dzisiaj naprawdę sporo – mówił po meczu Łukasz Podsiadło.

Młody napastnik Zagłębia otworzył wynik meczu w 9 minucie, gdy strzałem z nadgarstka wykorzystał podanie zza bramki Artura Ślusarczyka. Gospodarze z prowadzenia cieszyli się do 27 minuty, gdy Michał Porębski sprytnym strzałem pokonał Tomasza Dzwonka. Goście przewagę w drugiej odsłonie przypieczętowali kolejnymi trafieniami Łukasza Chrzanowskiego i Przemysława Bomastka i na przerwę po drugiej tercji schodzili z dwubramkowym prowadzeniem. Piętnastominutowa przerwa i reprymenda w szatni podziałała na Zagłębie, które tuż po przerwie zdobyło kontaktowego gola. Strzelcem gola okazał się Karel Horny, który pięknie przymierzył w okienko z wysokości bulika. Trafienie zmotywowało hokeistów z Sosnowca, lecz kolejne ataki nie przynosiły upragnionego trafienia.

- Trzeba strzelać!Grając u siebie i mając dużo sytuacji strzeleckich przy dwóch golach ciężko myśleć o zwycięstwie. Dwie bramki to zdecydowanie za mało. Zagraliśmy bardziej ofensywnie niż we wcześniejszych meczach, lecz przeciwnik grał dobrze w obronie i liczył na kontratak – mówił po meczu trener Zagłębia, Mariusz Kieca.

Brak skuteczności i kara Rafała Cychowskiego w 57 minucie spowodowała, że korzystny wynik oddalał się z każdą sekundą. Goście nie dali sobie wydrzeć wygranej, a gol Bartosza Pieniaka przypieczętował zasłużone zwycięstwo Nesty.

- Wiemy, że te mecze są dla nas bardzo ważne i podchodzimy do nich w bojowych nastrojach. Dzisiaj niestety zadecydowała skuteczność, a raczej jej brak – zakończył Podsiadło.