banner
logo2
 
Multum kar na Zimowym
piątek, 23 września 2011 20:45

Pięćdziesiąt karnych minut nałożył na zawodników obu drużyn arbiter Tomasz Radzik podczas dzisiejszego spotkania pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec i KH Sanok. Swoje pierwsze spotkanie po powrocie rozegrał Martin Voznik.

- Cieszę się z powrotu do Sosnowca – mówił Czech z polskim paszportem, który dzisiaj nie wpisał się jednak na listę strzelców.

Zagłębie wysoko postawiło przysłowiową poprzeczkę drużynie z Podkarpacia, jednak to przyjezdni jako pierwsi zdołali wyjść na prowadzenie. Najpierw Tomasza Dzwonka pokonał Martin Vozdecky, a w 26 minucie wynik podwyższył Ivo Kotaska. Sosnowiczanie zdołali jeszcze w drugiej tercji zdobyć kontaktowego gola, a sprytne podanie Roberta Kosteckiego na bramkę zamienił Maciej Szewczyk.

- Na pewno szkoda, że nie udało nam się dzisiaj doprowadzić do wyrównania. Złapaliśmy kontakt, jednak kary wpłynęły na dalszy przebieg meczu. Bardzo możliwe, że gdyby nie te przewinienia, to moglibyśmy się pokusić o zwycięstwo, gdyż nie byliśmy gorszą drużyną – mówił po meczu Kostecki.

Na początku trzeciej odsłony popis swoich umiejętności ukazał zgromadzonym kibicom arbiter Tomasz Radzik, który najpierw pozwolił dokończyć najazd Krzysztofa Zapały, po czym podyktował rzut karny.

- Karny kuriozum, należałoby pokazać arbitrowi zapis wideo z dzisiejszego meczu – mówił po meczu trener Zagłębia, Mariusz Kieca.

Zapała nie wykorzystał swojej szansy, lecz cztery minuty później więcej szczęścia miał Marcin Kolusz, a zwycięstwo gości strzałem do pustej bramki przypieczętował Josef Vitek.

- Drużyna wykonała dzisiaj swoją pracę, niestety trzecia bramka wpłynęła na dalszy przebieg spotkania. Jesteśmy jednak dobrej myśli, widać kolektyw – zakończył Kieca.