banner
logo2
 
Było blisko
piątek, 07 stycznia 2011 22:53

- Robimy taką krawiecką robotę. Łatamy skład tym, czym możemy – mówił dzisiaj po meczu trener Zagłębia, Mariusz Kieca. Grając w dość eksperymentalnym zestawieniu sosnowiczanie po ciężkiej batalii przegrali z JKH Jastrzębie 4:5.

Dzisiejsze spotkanie w pierwszej odsłonie nie obfitowało w zbyt wiele ciekawych sytuacji po obu stronach, a tercja skończyła się bez odgwizdanej bramki oraz przewinienia. Zgromadzeni na sosnowieckim lodowisku kibice na gola musieli czekać aż 31 minut, niestety dla nich jego autorem był napastnik JKH - Petr Lipina, który niesygnalizowanym strzałem skierował krążek do bramki Tomasza Dzwonka. Chwilę później drugiego gola dołożył Richard Kral, który wpakował gumę z ostrego kąta. Hokeiści Zagłębia po raz kolejny pokazali jednak, że są prawdziwymi walczakami i za sprawą Rafała Twardego i Jarosława Dołęgi doprowadzili do wyrównania. Remis na tablicy sosnowieckiego lodowiska widniał jednak tylko 12 sekund, gdyż po błędzie Kamila Duszaka najpierw do bramki trafił ponownie Lipina, w chwilę później silnie z bulika uderzył Maciej Urbanowicz. Charakter prawdziwego zawodnika poznaje się po tym, że gra do końca. Tak właśnie zagrali dzisiaj sosnowiczanie, którzy ponownie doprowadzili do wyrównania. Najpierw podczas gry w podwójnej przewadze krążek obok Kamila Kosowskiego posłał ponownie Twardy, a chwilę później po przepięknej akcji do remisu doprowadził Łukasz Zachariasz.

- Każdy gol cieszy, lecz tak naprawdę liczy się zwycięstwo drużyny. Gdybyśmy przejmowali się tylko sprawami, o których głośno to pewnie podzielilibyśmy los naszych kolegów, którzy odeszli. Zostali ci, którym zależy na Zagłębiu. W chwili obecnej liczy się każda para rąk do gry – komentował mecz i sytuację drużyny Zachariasz.

Kluczową dla dzisiejszego spotkania okazał się sytuacja z 52 minuty, gdy pod bramką Dzwonka kijem trzymanym oburącz ataki rywala bronił Jakub Jaskólski. Dwuminutową karę za takie zagranie na gola zamienił niepilnowany Kral, który ustalił wynik spotkania. Mimo gdy z przewagą dwóch zawodników w ostatnich sekundach żaden z zawodników Zagłębia nie zdołał doprowadzić po raz trzeci w tym meczu do remisu.

- Gole z 38 minuty zadecydowały o końcowym wyniku. Później doszliśmy na remis i niepotrzebna kara wpłynęła na wynik. Na tym poziomie gry JKH ma egzekutorów, którzy potrafią wykorzystać taką szansę. Obecna sytuacja nie jest za ciekawa, gdyż mamy problem z zestawieniem trzech piątek - podsumował spotkanie trener Kieca.

W niedzielę Zagłębie rozegra mecz z Janowie. Naprzód zdecydował się rozegrać spotkanie w ustalonym terminie zgodne z harmonogramem rozgrywek. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:00.

Daniel Sołtysik