banner
logo2
 
Zagłębie wygrywa w Tychach! Triumfalny powrót Dołęgi
niedziela, 28 listopada 2010 21:15

Nareszcie jest! Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Zagłębia w bieżących rozgrywkach ligowych! Nasi hokeiści sprawili nie lada niespodziankę, pokonując w Tychach z drużynę GKS-u. Do zespołu triumfalnie powrócił Jarosław Dołęga. To jego trafienie przesądziło o niedzielnej wygranej. Radość po zdobyciu decydującej bramki – bezcenna!

Korespondencja z Tychów

Dołęga już w pierwszej części gry markował uderzenie, które mogło zaskoczyć 21-letniego bramkarza GKS-u, Sebastiana Zgórskiego. Wtedy nie zdołał oddać strzału, bo został zepchnięty przez rywala. W najważniejszym momencie spotkania (47. minuta), błędu jednak nie popełnił. Napastnik znalazł się tam, gdzie powinien i umiejętnie dobił strzał Rafała Cychowskiego.

Siłą napędową sosnowieckiego teamu po raz kolejny byli bracia Kozłowscy, którzy zdobyli po jednej bramce, (dały one Zagłębiu prowadzenie – najpierw 1:0, a potem 2:1). Podopieczni Krzysztofa Podsiadły i Mariusza Kiecy mądrze korzystali też z nieprzepisowej gry swoich rywali (trzy z czterech goli padły w czasie przewag – przyp. red.).

Przyjezdni dość często niepokoili młodego bramkarza GKS-u strzałami z dystansu. Zgórski przepuścił w taki sposób krążek uderzony przez Tomasza Kozłowskiego oraz Jarosława Kuca (przy tej drugiej sytuacji, golkiper był zasłonięty i nie miał szans na skuteczną interwencję).

Tej niedzieli, tyszanie prowadzili tylko raz: w okresie od 32. (wówczas gumę do siatki Dzwonka wpakował Ladislav Paciga) do 44. min., kiedy to wyrównał Kuc.

– W końcu przełamaliśmy tę feralną passę. Ale nie da się ukryć, że mieliśmy też sporo szczęścia. Naszym celem nie była gra „na zero” z tyłu. Liczyliśmy się z tym, że w pojedynku z GKS-em jakieś bramki stracimy. Jesteśmy szczęśliwi, że w takim składzie i przy tylu problemach, udało się odnieść zwycięstwo – podsumował bramkarz Zagłębia, Tomasz Dzwonek.

– Mam nadzieję, że za tym zwycięstwem pójdą kolejne. Należą się one przede wszystkim naszej publiczności, która zawsze jest z nami i dobrze nam życzy. Liczymy, że sytuacja w klubie wreszcie się ustabilizuje. W tej chwili mamy do dyspozycji ledwie 15 zawodników. Możliwości ewentualnych manewrów czy roszad w składzie jest zatem niewiele. – mówił trener Zagłębia, Mariusz Kieca.

– Dzisiejszej porażki nie można tłumaczyć tylko problemami z bramkarzem. Zagraliśmy po prostu bardzo słabo! – powiedział kapitan GKS-u, Adrian Parzyszek, który w 25. minucie (w sytuacji 2 na 1) posłał krążek w sam środek sosnowieckiej bramki.

– Sebastian zagrał na swoim poziomie. Nie można go winić za dzisiejszą przegraną. – mówił Karol Pawlik, dyrektor tyskiego klubu.

To właśnie na Zgórskim skupiał się dziś wzrok tyskiej publiczności. Młody zawodnik zastąpił w bramce kontuzjowanych Arkadiusza Sobeckiego oraz Zbigniewa Szydłowskiego.

– Arek w czwartek będzie miał artroskopię kolana. Jego absencja potrwa ok. 3-4 tygodni. Jeszcze dłuższa przerwa czeka Zbyszka. W tej sytuacji nie mamy wyjścia: musimy szukać dodatkowego bramkarza. – oświadczył działacz GKS-u.

Marcin Kyć