banner
logo2
 
Szczęście po stronie Zagłębia (wideo)
niedziela, 03 października 2010 20:08

Emocje do samego końca, uderzenia w słupki i poprzeczkę oraz walka na lodzie - te właśnie elementy cechowały dzisiejsze starcie Zagłębia z JKH. Po wyrównanym pojedynku gospodarze nie pozwolili podopiecznym Jiri Reznara opuścić Sosnowiec z chociażby jednym punktem.

 

Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli miejscowi, którzy już w szóstej minucie grając w podwójnej przewadze zdobyli gola. W krążek spod niebieskiej linii silnie huknął Kamil Duszak nie dając szans Danielowi Kachniarzowi.

- W końcu zdobyliśmy gola w przewadze. W Oświęcimiu również mieliśmy swoje szanse, lecz tam brakowało szczęścia. Tam krążek raz uderzył w nogę rywala lub lądował na słupku. Oprócz umiejętności i walki musi być też troszeczkę szczęścia, jak w życiu – komentował spotkanie szkoleniowiec Zagłębia, Wojciech Matczak.

Trener sosnowiczan często dzisiaj instruował swoich podopiecznych, szczególnie gdy Zagłębie w przeciągu kilkudziesięciu sekund straciło dwa gole. Najpierw osłabienie rywala wykorzystał Mateusz Danieluk, chwilę później niefrasobliwość defensorów na gola zamienił Maciej Urbanowicz. Niemal w ten sam sposób na początku drugiej tercji do wyrównania doprowadził Tomasz Kozłowski, który strzałem z ostrego kąta nie dał szans na obronę Kachniarzowi. Kulminacyjnym punktem drugiej odsłony była akcja Marcina Kozłowskiego, który samotnie pomknął na bramkę rywala i strzałem z backhandu skierował „gumę” w okienko.

 

W ostatniej tercji jastrzębianie raz po raz atakowali bramkę Tomasza Dzwonka, lecz ten był nie do przejścia lub był wyręczany przez słupek. Gospodarze mieli jeszcze szansę by podwyższyć prowadzenie, lecz krążek po silnym strzale Marcina Jarosa tylko ostemplował poprzeczkę Kachniarza (analiza wideo została rozstrzygnięta na korzyść gości – przyp red). Ku uciesze miejscowych sympatyków wynik nie uległ już zmianie, a Zagłębie zdobyło kolejne jakże upragnione trzy punkty.

- Dzisiaj Jastrzębie postawiło nam trudniejsze warunki, niż Unia w piątek. Był to bardziej wymagający rywal. Determinacja i dyscyplina, to właśnie te elementy przyczyniły się do naszego zwycięstwa. Popełniliśmy błędy, jednak wygraliśmy – podsumował pojedynek Matczak.

Daniel Sołtysik