banner
logo2
 
Luka przedłużył nadzieje
czwartek, 18 marca 2010 21:42

„Luka, Luka, Luka” – gromkie okrzyki takiej treści jeszcze po zakończeniu dzisiejszego spotkania słychać było w kuluarach „Stadionu Zimowego”. Czeski napastnik znacznie przyczynił się do zwycięstwa nad tyską drużyną.

 

Dzisiejszy mecz kontuzjami okupiło trzech zawodników Zagłębia(ból w kolanie odczuwa David Galvas, Gabriel Da Costa ma stłuczone przedramię, zaś Tomasz Kozłowski ma zwichnięty bark).

- Mamy problem ze skompletowaniem składu, to wina kontuzji. Sędziowie po raz kolejny się nie popisali. Nie może być tak, że wszyscy widzą faul, a oni nie - burzył się po meczu trener Zagłębia, Milan Skokan.

Samo spotkanie miało nieco inny przebieg niż wczorajsze, gdyż obie drużyny prowadziły równorzędną walkę gol za gol. Błędy obrony oraz niepewne interwencje Tomasza Rajskiego raz po raz naprawiał Vladimir Luka, który wraz z Teddym Da Costą był dzisiaj motorem napędowym Zagłębia. Wyrównana gra spowodowała, że na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu na tablicy świetlnej widniał remis 4:4 i wtedy silnie z połowy lodowiska uderzył Luka, który zaskoczył Przemysława Witka.

- Nie strzeliłem karnego, a później udało się już strzelić na szczęście. Wrócił Teddy i widać było, że nasza gra wygląda zupełnie inaczej. Przy decydującym golu chciałem już zjechać na zmianę i mocno wstrzelić krążek. Będziemy walczyć o to, by powrócić do Sosnowca. Mamy więcej sił co widać, gdy gramy nawet na trzy piątki – mówił po meczu czeski napastnik.

W rywalizacji o brązowy medal GKS Tychy prowadzi z Zagłębiem Sosnowiec 3:2(gra się do czterech zwycięstw). Kolejny mecz w sobotę w Tychach.

Daniel Sołtysik