banner
logo2
 
Szczęśliwi, bo zwycięscy
poniedziałek, 15 lutego 2010 22:35

Hokeiści Zagłębia dopiero po rzutach karnych pokonali drużynę Naprzodu Janów. W rywalizacji do trzech wygranych sosnowiczanom, by awansować dalej brakuje już tylko jednego zwycięstwa.

Szczególna mobilizacja hokeistom Zagłębia wystarczyła zaledwie na 40 sekund, gdyż po błędzie obrony do pustej bramki krążek skierował Libor Pavlis. Chwilę później mogło być już 0:2, lecz krążek po strzale Łukasza Kulika tylko musnął słupek. W 9 minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania, gdy postrzale Oktawiusza Marcińczaka skuteczną dobitką popisał się Gabriel Da Costa. W 13 minucie po raz kolejny prowadzenie katowiczanom dał Marek Pohl, który dobił strzał Miroslava Zatko. Pierwsza tercja zakończyła się jednak remisem, gdyż w 17 minucie do siatki trafił Vladimir Luka.

W drugiej tercji na lodzie przeważali miejscowi, czego efektem były trafienia Teddy’ego Da Costy i Davida Galvasa( po tym golu sędzia sprawdzał zapis video – przyp. red). Kolejne minuty zbliżały do pewnego zwycięstwa, Zagłębie starało się kontrolować grę, a zespół z Katowic nie potrafił strzelić gola nawet wtedy, gdy grał w podwójnej przewadze. Nadzieje przyjezdnych na korzystny wynik odżyły jednak w 57 minucie, gdy niesygnalizowanym strzałem po lodzie Tomasza Rajskiego zaskoczył Mateusz Pawlak. Nie mając nic do stracenia w 59 minucie trener Krzysztof Kulawik ściągnął bramkarza i grając z przewagą jednego zawodnika na 29 sekund przed końcem meczu do wyrównania doprowadził Marian Kacir.

Kolejne sekundy oraz dogrywka nie wpłynęły jednak na zmianę rezultatu. Rzuty karne lepiej wykonywali podopieczni Milana Skokana, dzięki czemu w rywalizacji prowadzą już 2:0. Kolejny mecz zostanie rozegrany już jutro o godzinie 18:00.

Po meczu powiedzieli:

Krzysztof Kulawik (trener Naprzodu): Mimo, że rozegraliśmy dobre spotkanie to efektu końcowego nie ma. Było blisko, a jednak daleko. Na pewno warto docenić i podziękować za walkę wszystkim zawodnikom. Tanio skóry nie sprzedamy i na pewno będziemy walczyć do końca. Musimy się zmobilizować jeszcze bardziej

Milan Skokan (trener Zagłębia): Zbyt szybko straciliśmy pierwszą bramkę, a później musieliśmy gonić wynik. Na pewno mam żal do zawodników, że ze stanu 4:2 pozwoliliśmy sobie strzelić dwa gole. W trzeciej tercji założenia mieliśmy zdecydowanie inne, nie graliśmy w ogóle krążkiem i to się zemściło. Pozostaje zatem mieć tylko nadzieję, że jutro będzie lepiej.

Teddy Da Costa: Na pewno do sukcesu przyczynił się Tomek Rajski, który obronił dwa karne. Fajnie, że strzeliłem karnego, ale nie jestem dziś z siebie zadowolony, Popełniliśmy katastrofalne błędy, prowadząc 4:2. Wystarczyło zagrać lepiej w obronie, a wygralibyśmy w regulaminowym czasie.

Marian Kacir: Gol w końcówce nie cieszy, gdy się przegrywa. Było blisko, lecz cóż z tego jak przegraliśmy. Mimo, że graliśmy na wyjeździe to walczyliśmy, a i to nie wystarczyło. Pierwszy mecz przegraliśmy, jutro musimy wygrać.

Daniel Sołtysik