banner
logo2
 
Zagłębie pokonało lidera
niedziela, 07 lutego 2010 21:09

Hokeiści Zagłębia mimo braków w składzie pokonali na własnym lodzie drużynę Cracovii. - Zagłębie zagrało chyba najlepszy mecz przeciwko nam u siebie i na pewno Tomek Rajski bardzo pomógł drużynie – mówił po meczu Rafał Radziszewski, który siedmiokrotnie musiał wyciągać krążek z siatki.

 

Dzisiejszy mecz bardzo dobrze rozpoczęli podopieczni Rudolfa Rohacka, jednak żaden z nich nie był w stanie pokonać dobrze dysponowanego Tomasza Rajskiego. Pierwsza bramka niedzielnego pojedynku padła dopiero w 17 minucie, gdy podanie Piotra Sarnika na gola zamienił Tobiasz Bernat. Napastnik Zagłębia nie zastanawiając się długo huknął w okienko nie dając szans „Radzikowi”. W 19 minucie było już 2:0, gdy po akcji rodem z zagranicznych lig gumę do siatki skierował Artur Ślusarczyk.

- Cracovia była osłabiona, ale i my nie graliśmy w optymalnym składzie. Przewaga gości w pierwszej tercji była ogromna, ale to nam udało się strzelić i to dwa razy – mówił strzelec bramki.

Gdy na początku trzeciej tercji do siatki rywala trafił Macin Kozłowski zgromadzeni kibice życzyli sobie by festiwal strzelecki trwał nadal. Prośby te zostały spełnione niemal natychmiast, gdyż do siatki ponownie trafili Ślusarczyk i Bernat, którzy dali swojej drużynie pięciobramkowe prowadzenie. Honor gości na dwie minuty przed końcem drugiej tercji uratował Martin Dudas, zawodnik „Pasów” silnie huknął po wygranym wznowieniu nie dając szans Rajskiemu.

 

Martin Balcik w debiucie na Zimowym (Fot. Z.Marzec)

- Był to zły mecz w każdym kierunku, źle zagraliśmy w obronie gdzie zawodnicy mieli zbyt dużo strat. Widocznie chłopcy myślami są już w play-offach jednak koncentracja powinna być do samego końca sezonu zasadniczego – skwitował grę swojego zespołu Rudolf Rohacek.

W ostatniej tercji na lodzie ponownie górowali miejscowi, a prym wśród nich wiódł pełniący obowiązki kapitana – Marcin Jaros. Napastnik Zagłębia w przeciągu trzech minut dwukrotnie pokonał Radziszewskiego ustalając tym samym wynik 7:1.

Warto również zwrócić uwagę na fakt, że oba zespoły zagrały bez kilku zawodników(w Zagłębiu nie zagrało 8 zawodników, zaś w Cracovii – 5). W szeregach Zagłębia zabrakło dzisiaj także Teddy’ego Da Costy, który jutro wyjeżdża na zgrupowanie reprezentacji Francji i nie wyszedł na lód (na lodowisku mówiono o tym, że zawodnik nie chce jechać na kadrę przemęczony i dlatego nie wyjechał na lód). Mimo tego zawodnicy Zagłębia pokazali się z dobrej strony za co chwalił ich trener Milan Skokan.

- Cieszy dobra postawa napastników, nie pozwoliliśmy dzisiaj zbytnio pograć rywalowi. Dzisiejsze bramki nie były przypadkowe i wykorzystaliśmy swoje szanse, zarówno po indywidualnych akcjach, jak i grze całego zespołu. Przemianowaliśmy na obrońcę Tomka Koszarka, który pokazuje się naprawdę z dobrej strony, jest to dla mnie taka dobra niespodzianka – podsumował mecz szkoleniowiec Zagłębia.

Daniel Sołtysik