banner
logo2
 
Zagłębie wiceliderem
piątek, 30 października 2009 21:36
Ponad dwa tysiące widzów podziwiało dzisiejsze zmagania hokeistów Zagłębia Sosnowiec i Cracovii. Przetasowany grypą rywal nie oddał punktów bez walki.
 

Pierwszą wartą odnotowania akcję w siódmej minucie przeprowadzili goście, lecz szybką kontrę Filipa Drzewieckiego powstrzymał Tomasz Dzwonek. W 11 minucie zagotowało się pod bramką Rafała Radziszewskiego, który zatrzymał strzał Zbigniewa Podlipniego. Dużo większą precyzją popisał się w 14 minucie Jarosław Różański, który zmienił tor lotu krążka po strzale Kamila Duszaka i otworzył tym samym wynik meczu. Minutę później było już 2:0 za sprawą Teddy’ego Da Costa, który skutecznie przeszkodził „Radzikowi” za bramką i podał przed bramkę do Piotra Sarnika, a ten dopełnił formalności strzelając do pustej bramki.

- Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Przetasowani kontuzjami w niepełnym składzie staraliśmy się grać jak najlepiej. Szkoda pierwszej tercji, w której zagraliśmy dobrze. Przy drugiej bramce popełniłem błąd, chciałem wybić krążek lecz się nie udało, gdyż przeciwnik skutecznie przeszkadzał, zabrakło odpowiedniej asekuracji – komentował po meczu bramkarz „Pasów”.

Drugą odsłonę rozpoczęły ponowne ataki miejscowych uwieńczone bramkami Piotra Sarnika (strzał z niebieskiej) i Andrzeja Banaszczaka (wykorzystał zamieszanie pod bramką przeciwnika).

- Uff, gdyby nie te strzelone bramki, byłoby ciężko. I tak było... Nie graliśmy tak, jak powinniśmy – komentował mecz zdobywca dwóch goli, Piotr Sarnik.

Prawdziwy popis hokejowego rzemiosła pokazał w 29 minucie Vladimir Luka. Najczęściej punktujący zawodnik Zagłębia wymanewrował obronę i bramkarza gości po czym umieścił krążek w siatce, strzelając z bardzo ostrego kąta

Fot. P. Malinowski/ www.hokej.zaglebie.sosnowiec.pl Fot. P. Malinowski/ www.hokej.zaglebie.sosnowiec.pl Fot. P. Malinowski/ www.hokej.zaglebie.sosnowiec.pl Fot. P. Malinowski/ www.hokej.zaglebie.sosnowiec.pl 
Fot. P. Malinowski/ www.hokej.zaglebie.sosnowiec.pl Fot. P. Malinowski/ www.hokej.zaglebie.sosnowiec.pl Fot. P. Malinowski/ www.hokej.zaglebie.sosnowiec.pl

Zespół Cracovii po stracie pięciu bramek nie poddał się i ambitnie walczył, czego efektem były trafienia Grzegorza Pasiuta i Patryka Wajdy. Przy strzale tego drugiego nie popisał się Dzwonek, który wybił krążek przed siebie po strzale oddanym z bulika.

Mimo niekorzystnego wyniku swoich podopiecznych chwalił trener Rudolf Rohacek.

- Brakowało nam dzisiaj 8 podstawowych zawodników, a Patryk Wajda grał z gorączką. Przeciwnik mimo, że zagrał słabo wykorzystał nasze błędy. Na pewno należy pochwalić drużynę, za walkę w tak okrojonym składzie. Po przerwie mam nadzieje, że wszyscy zawodnicy już powrócą do składu i dalej będziemy walczyć o szóstkę – powiedział szkoleniowiec Cracovii.

Ostatnia tercja zakończyła się remisem, a gole padały po strzałach Martina Opatovsky’ego i Sebastiana Bieli.

- Liczy się wynik. My przeciwko GKS-owi Tychy zagraliśmy bez siedmiu podstawowych graczy, a mimo to spłynęła na nasz fala krytyki – podsumował mecz trener Zagłębia, Milan Skokan.

- Nieważne w jakim składzie zagrali. Cracovia to zawsze Cracovia – dodał Jarosław Różański.

Daniel Sołtysik