banner
logo2
 
Luka show
piątek, 25 września 2009 21:21
W drugim meczu przed własną publicznością hokeiści Zagłębia Sosnowiec pokonali po ciężkim boju drużynę KH Sanok 4:2. Katem sanoczan okazał się Vladimir Luka, który tego wieczoru miał udział przy wszystkich bramkach zdobywanych przez gospodarzy.

W dzisiejszym meczu podopieczni Milana Skokana od pierwszych minut starali się zdobyć gola, lecz skutecznie ich ataki rozbijała obrona przyjezdnych, bądź dobrze bronił Łukasz Janiec. Kiedy wydawało się że gol dla Zagłębia będzie kwestią czasu to goście otworzyli wynik spotkania. Po strzale Piotra Poziomkowskiego krążek odbił się za bramką i trafił na kij Marcina Ćwikły który spokojnie pokonał Tomasza Rajskiego. W 21 minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Teddy Da Costa. Dużo większą precyzją popisał się za to Viliam Cacho, który chwilę potem ograł defensywę Zagłębia, położył Rajskiego na lodzie i wpakował krążek do siatki.

- To bardzo dobry zawodnik. Na pewno był wyróżniającą się postacią w tym spotkaniu. – chwalił po meczu swego zawodnika Josef Skokan.

Radość przyjezdnych z dwubramkowego prowadzenia trwała 5minut, gdyż grając w osłabieniu hokeiści ze stolicy Zagłębia Dąbrowskiego zdobyli gola – strzelcem Teddy Da Costa.

 


 

- Bardzo się cieszę że w końcu strzeliłem bramkę, gdyż wcześniej miałem wiele sytuacji a nie potrafiłem ich wykorzystać. Od początku sezonu gramy bardzo nierówno, nie potrafimy wykorzystywać gry w przewadze, a gole tracimy po głupich błędach. Nie jest to dobre gdyż cały czas musimy gonić wynik. – powiedział po spotkaniu Da Costa.

Idąc za ciosem miejscowi szybko doprowadzili do wyrównania. W 36 minucie kapitalną akcję przeprowadził Vladimir Luka, który będąc tyłem do przeciwnika odegrał do Tobiasza Bernata a ten umieścił gumę pod poprzeczką. Aktywny i waleczny Czech wpisał się na listę strzelców po indywidualnej akcji zdobywając gola w końcowych sekundach drugiej tercji.

 


 

- Pierwszą tercję zagraliśmy bardzo dobrze, jednak indywidualne błędy drugiej tercji zadecydowały o końcowym wyniku.. Gramy nierówno i to widać. Zbyt szybko się rozluźniamy przy prowadzeniu i to później wpływa na końcowy rezultat. – kręcił głową szkoleniowiec KH Sanok.

W trzeciej tercji gra była wyrównana a jedynego gola zdobył ponownie Luka strzelając do pustej bramki.

 


 

- Dzisiejszy mecz wygrała cała drużyna, nie ja. – mówił skromnie czeski napastnik. - Gdybyśmy pierwsi strzelili bramkę to mecz potoczyłby się zupełnie inaczej. Graliśmy dobrze, lecz błędy spowodowały, że przegrywaliśmy już 2:0. Chcieliśmy wygrać przed własną publicznością która zasłużyła na to zwycięstwo. Nasza gra jest jeszcze daleka od ideału, jednak postaramy się by w następnych meczach wyglądała lepiej.

(as)