Ambicja i wola walki to było za mało by Zagłębie Sosnowiec mogło myśleć o korzystnym wyniku w meczu z GKS Tychy. Gospodarze razili nieskutecznością i brakiem pomysłu na grę.  

Pierwsza tercja była wyrównana a więcej klarownych sytuacji do zdobycia bramek mieli gracze Zagłębia. W drugiej odsłonie spotkania to co nie udało się Zagłębiu udało się hokeistom GKS, którzy otworzyli wynik meczu golem w przewadze. W ostatniej części gry gole zdobywali tylko przyjezdni. Najpierw uderzeniem pod poprzeczkę popisał się Szczechura. Trzecia bramka padła przy biernej postawie graczy całej piątki Zagłębia będącej na lodzie. Czwartą GKS zdobył po wzorowo rozegranej przewadze, a piątą po indywidualnym błędzie Michała Działo.

Kolejny mecz Zagłębie zagra w niedzielę, kiedy gościć będzie u siebie Cracovię. Początek spotkania o godzinie 17:00.

Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 0:5 (0:0, 0:1, 0:4)

0:1 Christian Mroczkowski - Aleksiej Jefimienko (30:14, 5/4)

0:2 Alexander Szczechura - Olaf Bizacki (43:13)

0:3 Gleb Klimienko - Adam Bagiński, Michał Kotlorz (49:02)

0:4 Alaksandr Jeronau - Aleksiej Jefimienko, Christian Mroczkowski (57:09, 5/4)

0:5 Peter Novajovský (59:19)

Sędziowali: Paweł Meszyński, Paweł Kosidło (główni) - Piotr Matlakiewicz, Mateusz Bucki (liniowi)

Minuty karne: 8-8

Strzały: 36-40

Widzów: 600

Zagłębie (2): Radziszewski (Czernik n/g) - Cunik, Działo (2); Salamon, Nahunko, Stoklasa (2) - Kaluža, Podsiadło; Oriechin, Karczocha, Garszyn - Horzelski, Charousek (2); Bernacki, Butsenko, Kozłowski - Jaskólski, Sikora, Dubinin, Stojek.

GKS: Murray (Lewartowski n/g) - Jeronau (2), Novajovský (2); Jefimienko, Komorski, Klimienko - Kotlorz, Bizacki; Jeziorski, Galant, Witecki - Pociecha (2), Ciura; Mroczkowski, Cichy, Szczechura - Kolarz (2); Kogut, Bagiński, Gościński.