Naprzód Janów wyrównał stan finałowej rywalizacji. W niedzielnym pojedynku sosnowiczanie tylko przez połowę spotkania byli w stanie nawiązać równorzędną bramkę z rywalem i ostatecznie przegrali 3:6.

Niestety po dobrych dwudziestu minutach, gdy na tablicy wyników widniał wynik 3:1 nasza drużyna zaczęła popełniać fatalne. Najpierw Łukasz Kulik biernie zachował się przy akcji Adama Rajskiego, który wjechał przed bramkę „mając go na plecach” a następnie skierował krążek obok interweniującego Adama Vrby. Chwilę później Adrian Parzyszek wjechał między dwóch obrońców Zagłębia i wkuł krążek do siatki obok łapaczki bramkarza Zagłębia. Na domiar złego w 39 minucie krążek po uderzeniu Łukasza Elżbieciaka rykoszetem wpadł na bark Vrby i wturlał się za linię bramkową.

Fatalny okres nie skończył się również w trzeciej tercji, gdy Jakub Piper z bliska w niewiadomy sposób posłał „farfocla” w stronę bramki i ku zdziwieniu sosnowieckiej publiczności został on przepuszczony między parkanami Vrby.

Później na lodzie działo się tylko gorzej. Nasza drużyna nie potrafiła pokonać Szymona Niemczyka mimo wielu klarownych sytuacji i to Naprzód zasłużenie mógł cieszyć się z dzisiejszego zwycięstwa.

W rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 1:1. Kolejne dwa spotkania zostaną rozegrane w najbliższy weekend w Janowie.

Szczegóły dzisiejszego pojedynku