Zagłębie przegrało domowy pojedynek z JKH Jastrzębie (1:4), choć przy odrobinie szczęścia mogło pokusić się o korzystny rezultat.

Czarna seria trwa. I nie chodzi wcale o wyniki tegorocznych starć z czołówką Polskiej Hokej Ligi, ale o fatalny bilans bezpośrednich ligowych pojedynków z JKH GKS-em Jastrzębie. Zagłębie przegrało z nim już dziewiętnasty raz z rzędu!

Konia z rzędem dla tego, kto bez pomocy komputera byłby w stanie przypomnieć sobie ostatnie zwycięstwo nad teamem z Jastrzębia. Trzeba by bowiem cofać się do początku października 2010 roku. Wtedy to, nasi hokeiści - po bramkach Kamila Duszaka oraz braci Kozłowskich - wygrali na własnym lodzie 3:2. Potem były już same porażki - zarówno minimalne, jak i druzgocące, w których rywale strzelali nam po kilkanaście goli.

Po obiecującym początku i bramce Oskara Krawczyka (7. minuta gry) pojawiała się nadzieja, że feralna passa zostanie wreszcie przerwana. Niestety, po objęciu prowadzenia, Zagłębie zagrało zbyt zachowawczo, co uniemożliwiało zdobycie kolejnych bramek. Z czasem do głosu doszli gracze Jastrzębia. Komplet punktów zapewniły im trafienia Radosława Nalewajki, Mateusza Danieluka oraz Patrika Stantiena (dwa).