banner
logo2
 
Świąteczna wygrana
wtorek, 23 grudnia 2008 22:17

Nie ościstego karpia, a słodkie ciasta będą mogli w czasie świąt spożywać hokeiści Zagłębia. Po dwóch porażkach z rzędu sosnowiczanie pokonali Naprzód Janów 7:3.

 

Zespół z Sosnowca bardzo szybko wyszedł na prowadzenie, gdyż w 2 minucie podanie Marcina Jarosa strzałem pod poprzeczkę skutecznie wykończył Tomasz Kozłowski. Radość miejscowych trwała jednak krótko, bo trzy minuty później do wyrównania doprowadził Marek Pohl. Napastnik Naprzodu wykorzystał błąd Tomasza Jaworskiego i wkuł krążek do bramki. Podobnego gola w 11 minucie zdobył Wojciech Wojtarowicz. Była to niemal identyczna sytuacja do tej w 6 minucie, w której ponownie nie popisał się popularny „Jawa”. Na szczęścia dla sosnowiczan w ich szeregach gra Teddy Da Costa. Napastnik Zagłębia przeprowadził kapitalną akcję w 13 minucie. Po wymanewrowaniu defensywy przyjezdnych ulubieniec publiczności posłał gumę tuż przy spojeniu, nie dając szans Michałowi Elżbieciakowi.

 



Druga tercja podobnie jak pierwsza również zakończyła się wynikiem remisowym. Po pierwszym trafieniu w sezonie Oktawiusza Marcińczaka, trafieniem na 3:3 odpowiedział Łukasz Elżbieciak. W 28 minucie Michała Elżbieciaka między słupkami musiał zastąpić Zbigniew Szydłowski (stłuczenie głowy).

- Przy stanie 3:3 mieliśmy dogodną okazję, której nie zdołaliśmy wykorzystać. Chwilę później Zagłębie wyszło z kontrą i zdobyło czwartego gola. To wpłynęło na końcowy wynik – komentował Marcin Słodczyk, napastnik Naprzodu.

Opisywaną przez Słodczyka akcję miejscowi przeprowadzili w 42 minucie. Trójkowy kontratak Tobiasz Bernat-Radim Antonovic-Da Costa wykorzystał ten ostatni, co sprawiło ogromną radość zgromadzonych kibiców. Chwilę później było już 5:3 za sprawą Martina Opatovsky’ego, który pokonał Zbigniewa Szydłowskiego zaskakującym strzałem z koła.  W 47 minucie podopieczni Jana Vavrecki przeprowadzili kluczową akcję, po której padł kolejny gol. Grając w osłabieniu Jarosław Kuc wyprowadził krążek z własnej tercji, podał do Antonovica, a ten dopełnił formalności.

 



- Mieliśmy dzisiaj wiele okazji strzeleckich, jednak mecz ułożył się tak, że początkowo wynik był na styk. Na szczęście później odskoczyliśmy z wynikiem – komentował strzelec gola.

Warto również  wspomnieć, że chwilę wcześniej podobnej szansy nie wykorzystali katowiczanie, a wcześniej swoje szansy marnowali kolejno Wojciech Stachura, Wojtarowicz oraz  Peter Tabacek.

Wynik spotkania po solowej akcji ustalił Jarosław Kuc.

- Przegraliśmy na własne życzenie – skomentował krótko całe spotkanie trener Naprzodu, Jaroslav Lehocky.

W dużo lepszym nastroju do szatni schodził  Jan Vavrecka.

- Chcieliśmy wygrać dzisiejszy mecz sprawiając tym samym prezent naszym kibicom. Zagraliśmy dzisiaj w miarę  poprawnie, błędy się zdarzają. Nie winiłbym Tomasza Jaworskiego za nie, powraca do gry po długiej przerwie. Dzisiejszy mecz był dla niego trudny, myślę że będzie lepiej – podsumował szkoleniowiec Zagłębia.

 

Do 27 grudnia hokeiści odpoczną od lodu i będą mogli oddać się świątecznej atmosferze. Po przerwie świątecznej do treningów z drużyną powraca Anton Lezo.


Jak przerwę świąteczną spędzą Zagłębiacy?

Radim Antonovic: Teraz czas odpoczynku, wracam do domu by święta spędzić z rodziną. Nie mam jakiś ulubionych specjałów, lecz nie pogardzę tatrą, pieczonymi ziemniakami i sałatkami.

Jan Vavrecka: W domu czeka już na mnie rodzina i domowe potrawy. Na pewno pojawi się ryba i to nie w jednej postaci.

Oktawiusz Marcińczak: W rodzinnym gronie, nie obędzie się bez tradycyjnych potraw. Nie ukrywam, że już dzisiaj w szatni panował lekki klimat świąteczny, co pewnie wpłynęło na dzisiejszą grę.

 

Autor: Daniel Sołtysik