banner
logo2
 
Rozmowa z Łukaszem Kulikiem
poniedziałek, 10 stycznia 2011 13:01

Łukasz Kulik rozpoczął obecny sezon w Naprzodzie Janów, lecz po kilku kolejkach wzmocnił szeregi Zagłębia. Wczoraj podpora defensywy sosnowiczan jako pierwszy zdołał pokonać bramkarza rywali. Z zawodnikiem rozmawiamy o sytuacji w drużynie i jego przejściu do klubu leżącego po drugiej stronie „Brynicy”.

 

Jak ocenisz wczorajsze spotkanie w Janowie?

Był to bardzo ciężki mecz, nie mogliśmy się porządnie skoncentrować. Naprzód grał bardzo walecznie i ambitnie. Wielkie ukłony do Marka Pohla, który wczoraj niemal nie zjeżdżał z lodu. Udowodnił po raz kolejny, że jest niesamowitym zawodnikiem.

Sytuacja w Twoim macierzystym klubie chyba nie jest za ciekawa?

Jest mi bardzo przykro, że drużyna gdzie się wychowałem boryka się z takimi problemami. Tutejsza sytuacja nie jest za ciekawa, lecz mam nadzieję, że zdołają utrzymać się w ekstralidze.

Jak zatem cieszyć się z gola, którego strzela się drużynie, w której grałeś od małego?

Taka jest nasza praca, że strzelamy dla klubu który nas zatrudnia. Wielu jest górników z Nikiszowca, którzy pracują nie tylko w Katowicach ale również w Sosnowcu i innych miastach ościennych. Ja po prostu staram się grać jak najlepiej dla mojego obecnego pracodawcy.

Podkreślacie swoją tożsamość regionalną w szatni?

Na pewno są żarty związane ze Śląskiem i Zagłębiem. Czasami żartobliwie sobie docinamy, lecz warto podkreślić, że atmosfera w drużynie jest bardzo fajna. Mamy wszyscy jednak nadzieje, że zarząd wyciągnie zespół na tzw. prostą.

Przed wami być może decydujące spotkania o byt w czołowej ósemce. Jakoś specjalnie się motywujecie do takich pojedynków?

Przed nami kolejne ważne spotkania, jednak do każdego meczu podchodzimy tak aby dać z siebie wszystko. Widać u nas coraz większe zmęczenie, mecze z Unią i Jastrzębiem kosztowały nas dużo sił. Graliśmy jak równy, z równym i szkoda, że nie udało nam się wywalczyć w tamtych meczach punktów. Walczymy o to, by utrzymać się w ósemce.

Z tak wąską kadrą chyba nie jest łatwo?

Ciężko trenujemy i pracujemy z trenerami. Gramy obecnie na trzy piątki i myślę, że w najgorszej sytuacji wytrzymamy grając takim składem, jaki posiadamy.

Rozmawiał: Daniel Sołtysik