banner
logo2
 
Czernik: Liczymy na wsparcie kibiców
czwartek, 08 lutego 2018 22:48

Kilka dni temu zakończył się sezon zasadniczy pierwszej ligi. O jego podsumowanie poprosiliśmy Michała Czernika, bramkarza hokejowego Zagłębia Sosnowiec.

 

Paweł Cygan: Czy obecna różnica punktowa pomiędzy zespołem z Torunia, a resztą drużyn odzwierciedla ich siłę i gwarantuje pewny awans?

Michał Czernik: Runda zasadnicza za nami. Myślę, że w tych kilkunastu meczach pokazaliśmy, że drużyna z Sosnowca liczyć się będzie w walce o ekstraligę. W każdym z tych meczów staraliśmy się wykonywać polecenia trenera. Można powiedzieć, że żadnej niespodzianki nie było. Zakończyliśmy fazę rozgrywek rundy zasadniczej, a teraz przygotowujemy się na mecze play-off z Krynicą. Myślę, że drużyna z Torunia pokazała że ma dobry i mocny zespół. To jednak nie jest wyznacznikiem awansu. Są trzy drużyny, które będą walczyć w play-off, więc nie można nikogo skreślać.

Czy myślisz że ostatnia kolejka sezonu zasadniczego będzie wyznacznikiem przed play off?

Mecz meczowi nie równy. Są to play-off, a one rządzą się swoimi prawami. Każdy błąd może zaważyć o awansie. Na pewno pokażemy, na co nas stać. Pierwszym krokiem jakim musimy wykonać, jest wygrana z Krynicą. Nie będą to łatwe mecze, ale wierze w to, że do Sosnowca powróci ekstraliga.

Przed zamknięciem okienka transferowego do drużyny dołączyli dwaj zagraniczni zawodnicy. Czy nowy obrońca Pavlo Taran dużo Ci pomaga?

Nie możemy tutaj mówić o indywidualnych osobach. Każdy pomaga drugiemu jak tylko potrafi.

Czy dwa pierwsze mecze na własnym lodzie mogą okazać się kluczowe z drużyną KTH?

Ważne są cztery zwycięstwa. Wiadomo, że mecze u siebie gra się lepiej. Wsparcie kibiców dodaje nam motywacji do działania. Miejmy nadzieje, że przyjdzie ich znacznie większa ilość aby pomóc nam tych najważniejszych pojedynkach.

Mamy czterech bramkarzy w kadrze. Jak wygląda rywalizacja wśród Was?

Każdy z nas jest na takim samym poziomie. Nie ma podziału na lepszy czy gorszy. Ważna będzie dyspozycja bramkarza w danym dniu. Wszystko zależy od trenera, który zadecyduje kto będzie bronił.

Regularna gra daje jednak chyba więcej pewności zawodnikom?

Trener każdemu z nas dawał szanse na grę. Czy została ona wykorzystana? O to należałoby zapytać szkoleniowca. Wiadomo, że nie zawsze wszystko szło po naszej myśli, ale jedno jest pewne - każdy z nas grał na sto procent.

Nie obawiasz się, że w przypadku awansu do finału toruński zespół ma więcej doświadczonych zawodników z ekstraligową przeszłością. To może zadecydować w ostatecznym rozrachunku?

Nazwiska są tylko na papierze. To w meczu widać czy wniosły one coś do drużyny. Na pewno nie składamy broni. Będziemy walczyć jeden za drugiego. Przede wszystkim liczy się drużyna, a nie indywidualności.

W play-off życzę zatem połamania kijów i spalenia kapelusza. Dziękuję za rozmowę.

Na pewno nie odpuścimy. Liczymy na wsparcie kibiców już w najbliższy weekend. Dziękuję bardzo za rozmowę.

Rozmawiał: Paweł Cygan