banner
logo2
 
Dariusz Kisiel: Podtrzymać ciągłość
środa, 26 października 2016 21:35

Hokeiści Zagłębia Sosnowiec rozpoczęli zmagania w pierwszej lidze. Jak wyglądać będzie drużyna oraz między innymi jakie będą cele w nadchodzącym sezonie opowiedział nam prezes Dariusz Kisiel.

Serwis hokejowy Zagłębia: Czy nie uważa Pan, że zgłaszanie klubu (po raz drugi w ciągu dwóch lat) do I ligi, popełniają trochę finansowe samobójstwo? Pieniędzy na to pójdzie niemało, zainteresowanie kibiców i mediów będzie znikome, a gwarancji awansu nie ma żadnych. Czy nie lepiej było odpuścić ten sezon, zbudować solidne struktury klubu, zebrać pieniądze na dziką kartę i za rok grać od razu w PHL?

Dariusz Kisiel: Z informacji jakie obecnie posiadamy wiemy, że w przyszłym sezonie dzikie karty nie będą obowiązywać. Wiedzieliśmy, że w za rok trudniej będzie zebrać zawodników do gry dlatego robiliśmy wszystko, by podtrzymać ciągłość. Dodatkowo nikt nie dawał nam gwarancji gdzie będziemy mogli grać i bardzo możliwe, że musielibyśmy rozpocząć od drugiej ligi.

Cały czas uważam, że powinniśmy grać w ekstralidze. Utrzymaliśmy się w niej po sportowej walce. Według nas spełniliśmy wszystkie warunki, by grać w ekstralidze i w odpowiednich terminach wyznaczonych przez komisję licencyjną złożyliśmy dokumenty. Wyjaśnialiśmy wszystkie niejasności mieszcząc się w terminach wyznaczonych przez PZHL. Zostaliśmy odrzuceni za brak umowy i zabezpieczenia w wysokości dwóch milionów złotych, co nie jest prawdą. Dostarczyliśmy umowę do komisji po tym jak zarzucono nam, że wcześniej złożony weksel nie ma pokrycia. O to dlaczego jesteśmy w pierwszej lidze należałoby zapytać polski związek hokeja na lodzie. Powiem tylko, że ja tej sprawy jeszcze nie zakończyłem.

Czy tak późne powołanie spółki i stworzenia drużyny ma sens?

Pomysł powołania spółki i przejęcia praw do gry od stowarzyszenia, które wywalczyło awans przed dwoma laty zrodził się jeszcze pod koniec ubiegłego sezonu, gdy Leszek Tokarz stanowczo powiedział, że ma dość sosnowieckiego hokeja i będzie rezygnował z bycia prezesem tej drużyny. Po sezonie okazało się, że poprzedni zarząd chce dalej kontynuować swoją pracę i taki stan utrzymywał się przez kilka tygodni. Po tym czasie Pan Tokarz zrezygnował, a prawa do gry stowarzyszenie powierzyło nowopowstałej spółce.

 

Mało czasu na stworzenie zespołu nie zaszkodzi drużynie w rozgrywkach?

Chciałem opierać drużynę na zawodnikach, którzy wcześniej grali w Zagłębiu oraz młodych wychowankach. Dodatkowe braki to uzupełnienie zawodnikami z klubów ościennych. Być może poprzez zwłokę kilku zawodników odeszło do innych klubów. Po części nie dziwię się temu, gdyż woleliby grać w wyższej lidze. Nie wszystkie transfery odbyły się tak jak powinny i PZHL nie potraktował nas poważnie po raz kolejny. Reszta drużyny trenowała z lekkimi przerwami jednak wierzyli w to, że będziemy grać. Mimo, że niektórzy spokojnie mogliby grać w ekstralidze postanowili zostać i pomóc Zagłębiu Sosnowiec.

Czy sądzi Pan, że drużyna i trener są obecnie przygotowani do walki o ekstaligę?

Na pewno zawirowania związane z naszym startem wpłynęły na przygotowania drużyny do sezonu. Pamiętajmy, że kto inny przygotowywał zespół do sezonu, a kto inny obecnie go prowadzi. Wpłynęły na to zawirowania licencyjne oraz organizacyjne, gdyż na miesiąc przed startem nie wiedzieliśmy kto i gdzie zagra. Zawodnicy trenowali po czym nastąpiła przerwa. Kilka dni później znowu wznowili treningi więc był to bardzo ciężki okres w ramach przygotowań do rozpoczętego już sezonu. Uważam, że optymalna forma dopiero przyjdzie.

Dlaczego Waldemar Klisiak?

Jeżeli chodzi o wybór trenera to Piotr Sarnik ze względu na obowiązki w „SMS” nie mógł zostać trenerem tej drużyny. Wprost powiedział nam, że nie może pogodzić obowiązków w obu zespołach ale zawsze w razie potrzeby służy pomocą. Prowadziłem rozmowy również z innym znanym osobami związanym z sosnowieckim hokejem, jednak żaden z nich ze względu na prywatne obowiązki nie był w stanie podjąć się trenowania pierwszej drużyny. Doszedłem do porozumienie z Waldemarem Klisiakiem i jemu powierzyliśmy funkcję pierwszego trenera.

Czy planowane są jeszcze wzmocnienia obecnej kadry?

Bierzemy pod uwagę wzmocnienia. Pamiętajmy, że naszym celem było stworzenie drużyny opartej głównie na wychowankach. Mamy zdolną młodzież, która już przebiła się do składu. Musieliśmy uzupełnić skład zawodnikami „z zewnątrz” chociaż liczyliśmy, że treningi podejmą jeszcze tacy hokeiści jak Dzwonek, Baca, Zachariasz czy Jarnutowski. Praca nie pozwoliła im jednak powrócić do treningów.

Jak obecnie wygląda współpraca z miastem i Prezydentem Sosnowca?

Prezydent zaoferował pomoc podobną do poprzedniego sezonu w momencie, gdy mieliśmy wystąpić w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gdy okazało się, że wystartujemy w pierwszej lidze z dotacji 700 tysięcy złotych dostaniemy mniej niż połowę. Resztę muszą pokryć umowy ze sponsorami. Wiadomo, że w tym przypadku inaczej rozmawia się z firmami. Każdy wolałby mieć swoją reklamę w ekstralidze, a nie na jej zapleczu. Prezydent wspierał nas w walce o ekstraligę na każdym kroku, jednak to nie wpłynęło na zmianę decyzji polskiego związku.

Czy Zagłębie może liczyć na więcej godzin na lodzie?

Gdy „SMS” zagościł w Sosnowcu mieliśmy dwie tafle. Obecnie z jednej korzystają dwie drużyny szkółki, Zagłębie, drużyny UKS oraz amatorzy. Jest bardzo ciężko pozyskać większą ilość godzin na lodzie. Staramy się wszyscy porozumiewać w tej kwestii. Mecze tych wszystkich drużyn zabierają niestety możliwość częstszych treningów na lodzie.

Jak wysoki będzie budżet klubu w tym sezonie?

Na chwilę obecną nie chciałbym rzucać kwotami. Wszystko jest dogrywane. Na pewno nie będziemy patrzeć tylko na dotację z miasta. Musimy szukać zabezpieczeń finansowych również na innych płaszczyznach, by spokojnie dograć cały sezon.

Czy klub złożył już dokumenty w sprawie imprezy masowej?

Tak. Będzie to impreza masowa, a dostępne będą trybuny od strony boksów z zawodnikami. Na play-offy zostanie otwarta pozostała część trybun.

Czy tak wyglądać będą koszulki Zagłębia jak podczas pierwszych spotkań ligowych?

Będziemy grać w koszulkach z zeszłego sezonu, które zostaną uzupełnione właściwymi nazwiskami.

Rozmawiał: Daniel Sołtysik