Szkoleniowiec Zagłębie podsumował dzisiejszy pojedynek z JKH GKS Jastrzębie oraz pierwszą rundę, po której sosnowiczanie zgromadzili na swoim koncie siedem punktów.

- Dzisiaj byliśmy tak blisko, a jednak tak daleko. Nie możemy ciągle mówić o tej naszej fatalnej skuteczności. Jest nas mało i to niestety wpływa na naszą grę. Dochodzi do takich sytuacji, że dzisiaj musieliśmy poświęcić Jarosa i wystawić go do obrony. Niestety kolejny raz indywidualne błędy wpływają na naszą grę i końcowy wynik – podsumował pojedynek z JKH GKS Jastrzębie trener Mieczysław Nahunko.

Szkoleniowiec przekazał, że obecnie sztab szkoleniowy ma problem ze skompletowaniem składu.

- Doszło do sytuacji, że obecnie mamy problem ze skompletowaniem trzech pełnych piątek. W końcu zawodnicy oddają strzały na bramkę przeciwnika. Mieliśmy szanse na zmianę wyniku. Dobrze zagrał drugi atak, jednak starania jednych niwelują błędy jednego zawodnika – dodał Nahunko.

Trener podsumował pierwszą rundę, po której sosnowczanie zajmują dziewiątą lokatę.

- Pierwsza runda była na dla nas straszna pod względem składu. W meczu z JKH zabrakło nam sześciu zawodników i to jest dla nas ogromna strata. Od początku rozgrywek nie zagraliśmy meczu w optymalnym składzie. Nie zagraliśmy meczu na cztery pełne piątki, a tak przecież rozgrywaliśmy sparingowe mecze przed sezonem. Pierwsza runda za nami i powiem szczerze, że rokowania przed kolejną nie są najlepsze. Nie wiemy kim będziemy mogli grać, więc obawiamy się podobnego scenariusza – zakończył Nahunko.

DS