Dominik Nahunko we wczorajszym meczu przeciwko „Orlętom” Sosnowiec był najskuteczniejszym zawodnikiem Zagłębia Sosnowiec. Dwukrotnie pokonał Mateusza Studzińskiego, a jego wynik strzelecki mógł być jeszcze wyższy.

- Widać, że jeszcze brakuje nam doświadczenia. W szczególności zauważyć to było można w meczach przeciwko Unii i Sanokowi. Mieliśmy multum sytuacji jednak nie potrafiliśmy strzelić bramki. Podobnie było w Bytomiu, gdzie mimo ostatecznego wyniku 0:4 często atakowaliśmy bramkę rywala. Oby ten mecz ze szkółką był dobrym prognostykiem przed kolejnymi meczami – powiedział Dominik Nahunko.

Sosnowiczanie w końcu wygrali mecz w regulaminowym czasie gry.

- Wygrana z SMS na pewno cieszy, gdyż zdobyliśmy komplet punktów. Na pewno będzie ona dla nas ważna w szczególności przed jutrzejszym spotkaniem z Nestą Toruń. Punkty są nam bardzo potrzebne, gdyż nasza sytuacja po tych pierwszych meczach nie jest ciekawa. Mecz wbrew pozorom nie był łatwy, gdyż szkółka postawiła się w tym meczu i zagrała również dobry mecz. Nie ustępowali i grali ciałem, co prawda wynik tego nie odzwierciedlał. Każdy miał swoje szanse, my byliśmy bardziej skuteczni – kontynuował młody napastnik Zagłębia.

Zmiana, w której na lód wychodzi Nahunko zdobyła wczoraj w sumie cztery z pięciu bramek strzelonych przez nasz zespół.

- Cała piątka zawsze pracuje na te bramki. Na pewno musze podziękować Marcinowi Jarosowi, który wyłożył mi krążek do pustaka. Dobrze na lodzie gra nam się także z Aleksiejem, z którym się rozumiemy i szukamy na pozycjach – dodał Nahunko

Zawodnik przyznał, że podobnie jak cała drużyna czeka na powrót kontuzjowanych kolegów i wspominane wzmocnienia.

- W kuluarach mówi się o wzmocnieniach z Legii i Gdańska. Wszyscy zdajemy sobie sprawę jaka jest nasza sytuacja finansowa i kto może do nas dołączyć. Na pewno szersza kadra sprawia, że wszystkim gra się lepiej– zakończył Nahunko.

DS