banner
logo2
 
Jaros: Sami siebie karamy
wtorek, 22 września 2015 09:08

Zagłębie po porażce z Naprzodem Janów nadal pozostaje „czerwoną latarnią” PHL. W niedzielnym pojedynku stratę bramkową rozpoczął odrabiać Marcin Jaros, który zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie.

Wynik spotkania mógł być inny już w pierwszej tercji spotkania, lecz napastnik Zagłębia przegrał indywidualny pojedynek z Michałem Elżbieciakiem.

- Nasza skuteczność jest porażająca. W ostatnich dwóch spotkaniach zmarnowaliśmy multum sytuacji. Mieliśmy tyle szans, a strzelaliśmy wprost w bramkarza. To wszystko siedzi w naszych głowach, gdyż nie możemy się wstrzelić. Zmiany powinny nastąpić nie na ławce trenerskiej, lecz w nas samych – powiedział Marcin Jaros.

Kapitan sosnowiczan przyznał, że na grę zespołu wpływ mają niepotrzebne przewinienia.

Gramy na trzy piątki. Jest nas mało, a dodatkowo łapiemy niepotrzebne kary. W meczach łapiemy po 10 minut i przez to sami siebie osłabiamy. Bronimy się i konsekwencją tego jest brak sił w końcówce spotkania – dodał Jaros.

Drużynie Zagłębia nie można zarzucić braku walki i ambicji. Brakuje jednak odpowiedzialności i odwagi w szczególności podczas gry w przewagach.

- Brakuje nam jakości. Nie można powiedzieć, że nie walczymy. Staramy się z całych sił, lecz nam to nie wychodzi – zakończył Jaros.