banner
logo2
 
Zarząd Zagłębia: Liczymy na wsparcie kibiców
czwartek, 17 września 2015 17:38

Jak wygląda aktualna sytuacja hokejowego Zagłębia? O to zapytaliśmy zarząd hokejowego Zagłębia. Leszek Tokarz i Adam Lipka przedstawili plany na najbliższe miesiące oraz wyjaśnili niektóre wątpliwości sympatyków sosnowieckiej drużyny.

Daniel Sołtysik: Jak wygląda sprawa budżetu na sezon 2015/2016?

Zarząd Zagłębia: Planujemy budżet na papierze z miesiąca na miesiąc i na bieżąco jest on dopinany oraz wdrażany w życie. Podobnie jak większość polskich klubów również i u nas nie jest łatwo, jednak robimy wszystko, by spokojnie móc egzystować w najwyższej klasie rozgrywkowej. To już nie jest pierwsza liga, jednak cały czas wyznajemy zasadę minimalnego okresu zaległości. W ubiegłym roku były to dwa miesiące, teraz zamykamy się w miesiącu. Wszystko mamy pod kontrolą więc uspokajamy wszystkich bojących się o nasz byt.

Czy miasto wspiera hokejowe Zagłębie?

Bazujemy na tym co nam obiecano. Otrzymaliśmy dotację z miasta, jednak należy pamiętać, że część z tego musieliśmy oddać państwu w postaci podatku. Realnie do dyspozycji pozostało zatem 280 tysięcy złotych. Jesteśmy pod koniec września umówieni jeszcze na rozmowy w radnymi i zobaczymy jak się one zakończą. Mieliśmy obiecane o 150 tysięcy więcej, a to w naszym przypadku byłoby sporym zastrzykiem budżetu.

Niektórzy twierdzą, że zarząd nie szuka nowych sponsorów. Jak jest naprawdę?

Cały czas szukamy kolejnych potencjalnych firm, które chciałyby wesprzeć hokejowe Zagłębie. Niestety kilka firm nie dotrzymało danego słowa i mimo wcześniejszych zapewnień ostatecznie nie podpisało z nami umowy.

Dlaczego drużyny nie wspiera już firma „BANIMEX”?

W poprzednim sezonie poważnie współpracowaliśmy z BANIMEX-em. Obecnie firma ta odeszła od wspierania drużyn sportowych. Cieszylibyśmy się jednak ze wsparcia tego przedsiębiorstwa również w tym sezonie. Nie wszystkie decyzje zależą jednak od nas. Pod koniec miesiąca jesteśmy umówieni na rozmowy z równie dużą firmą, o której obecnie zbyt wiele nie chcielibyśmy ujawniać. Będzie to podmiot zagraniczny.

Zagłębie po czterech kolejkach zajmuje ostatnie miejsce. Czy zarząd zamierza w jakiś sposób zareagować?

Niestety wygląda to tak, gdyż kontuzje przetrzebiły nasze szeregi. Ze składu wypadło trzech ważnych napastników i musimy grać tym, kim obecnie dysponujemy. Na chwilę obecną nie planujemy wyciągać konsekwencji wobec zawodników i sztabu trenerskiego. Założenia były takie, że przystępujemy do rozgrywek głównie własnym składem z lekkimi wzmocnieniami z zewnątrz. Daliśmy naszym młodym zawodnikom kredyt zaufania i liczymy, że go wykorzystają. Nerwowe ruchy zbyt wiele nam nie pomogą. Niestety na polskim rynku nie ma zawodników, których moglibyśmy zakontraktować gdyż nas na nich po prostu nie stać. Odnosząc się do pracy trenerów to sądzimy, że gdybyśmy osiągnęli inny wynik np. z Sanokiem to takich komentarzy by nie było.

Dlaczego w pierwszych spotkaniach zabrakło kilku zawodników?

Należy pamiętać, że uzyskanie zgody na grę przez federację innego kraju trwa. Po tym jak zdecydowaliśmy się na ich zakontraktowanie wysłaliśmy transfer karty. Niestety nie mieliśmy wpływu na przyspieszenie niektórych spraw.

Dlaczego z drużyny wyeliminowano zawodników, którzy wywalczyli awans w minionym sezonie?

To nie jest tak, że zrezygnowaliśmy z zawodników, którzy wywalczyli awans w poprzednim sezonie. Trzech zawodników wybrało pracę, jeden próbuje kontynuować karierę za granicą. Wybrali to, co dla nich było ważniejsze.

Jak zarząd odniesie się do sytuacji z braćmi Bzdyl, którzy twierdzą, że nie do końca fair zostali potraktowani w Sosnowcu?

Długo wahaliśmy się nad tym czy dać im szansę gry w Zagłębiu. Technicznie prezentowali się poprawnie, lecz fizycznie było już gorzej. Wcześniej grali w niższych ligach amatorskich w Kanadzie. Dodatkowo chcieli zarabiać tyle, żeby opłacić swoje sprawy w Kanadzie i w Polsce. Zadecydowaliśmy, że nie dołączą do drużyny. Nikt nikogo nie oszukiwał, postawiliśmy sprawę jasno. Zostali ściągnięci do Katowic, gdzie nikt się nimi nie zainteresował. Daliśmy im szansę pokazania się u nas, a mogliśmy również po tygodniu ich odesłać do domów.

Czego zarząd oczekuje od kibiców Zagłębia?

Zachęcamy kibiców do wspierania zespołu. To są nasi zawodnicy, którym dajemy szansę. Oni liczą na wsparcie. Cierpliwości - jesteśmy beniaminkiem, a budowa drużyny to praca nie na miesiące, lecz lata. Jeżeli myśli się o wykorzystaniu własnego potencjału i chce uniknąć nierozsądnych wydatków to tak musimy postępować. Ostatnie lata ligowej rzeczywistości potwierdzają, że beniaminek z przed trzech lat obecnie może być solidnym zespołem walczącym o medale (przykład Podhala Nowy Targ-przyp). Dlatego jeszcze raz prosimy kibiców o wsparcie, które pomoże nam uczynić hokej na lodzie wiodącą dyscypliną w mieście.

Zarząd Zagłębia reprezentowali: Leszek Tokarz i Adam Lipka

Rozmawiał: Daniel Sołtysik