W środę naszych hokeistów czeka kolejne spotkanie w ramach finału play-off. Wygrana gospodarzy znacznie przybliży ich do końcowego sukcesu. Zawodnicy Zagłębia chcą jednak pokusić się o niespodziankę, by w lepszych nastrojach wrócić do Sosnowca.

Po dzisiejszym pojedynku poprosiliśmy Mieczysława Nahunko o krótkie podsumowanie pierwszego-finałowego spotkania.

- Osiągnęliśmy szczyt pod względem braku skuteczności. Mieliśmy dzisiaj trzy kapitalne sytuacje, z których powinna paść chociaż jedna bramka. Wypracowali je doświadczeni zawodnicy, więc tym bardziej szkoda niewykorzystanych szans. Gdybyśmy w któreś z faz meczu trafili do bramki, to ten mecz mógł ułożyć się zupełnie inaczej. Przy stanie 2:0 musieliśmy otworzyć grę i zaczęliśmy grać na trzy formacje. Trzecia bramka była konsekwencją wyniku i wydarzeń na lodzie - podsumował szkoleniowiec Zagłębia.

Trener Zagłębia dodał również.

- Ważne, że nie oddaliśmy pola bez walki. Po dzisiejszym meczu okaże się również która z drużyn była lepiej przygotowana pod względem kondycyjnym. Jutrzejszy wynik zweryfikuje nasze możliwości. Mamy teraz dłuższą chwilę odpoczynku, gdyż nie praktykujemy przedpołudniowego rozjazdu na lodzie - zakończył Nahunko.

DS [Toruń]