Jarosław Dołęga w połowie grudnia minionego roku dołączył do drużyny Zagłębia Sosnowiec. Napastnik rozstał się z Polonią Bytom i po ponad rocznej przerwie dołączył do naszej drużyny.

Dołęga zadebiutował w meczach z KTH Krynica, w których trzykrotnie trafił do bramki rywala. - Muszę powiedzieć, że w pierwszej tercji po powrocie do Zagłębia trochę się stresowałem mimo takiego wieku. Chciałem dobrze wypaść, gdyż grałem tutaj trzy lata i mobilizacja była zdecydowanie większa. W meczu z Krynicą już od drugiej tercji emocje związane z powrotem opadły.

Nowy napastnik Zagłębia wspomniał, że potrzebuje jeszcze trochę czasu, by zgrać się z drużyną. - Jeszcze ta gra w moim wykonaniu nie wygląda najlepiej. Na pewno potrzebuję jeszcze kilku treningów i zgrania z chłopakami ale jestem dobrej myśli.

Dołęga w swoim pierwszym meczu po powrocie (fot. Dawid Skura)

Popularnie nazywany przez kibiców „Żółwik” zapytany o różnicę w grze pomiędzy ligami powiedział - Minimalnie zauważam oczywiście poziom sportowy pomiędzy pierwszą ligą i ekstraklasą. Myślę, że jak spotykają się dwie wyrównane drużyny jak Sanok, Tychy. Jastrzębie czy Kraków to widać dużą różnicę gry. Jeżeli chodzi o resztę drużyn to według mnie gra jest szybsza ale ta różnica poziomu w jakimś stopniu się zatraca.

Zawodnik odniósł się również do swojego powrotu do Sosnowca. - Fajnie, że jest dokąd wracać. Ja sam dobrze się czułem tutaj przez te trzy lata, niestety później rozwiązano drużynę. Myślałem, że skoro Zagłębie się odradza to będzie można tutaj wrócić, wcześniej miałem jednak umowę z Polonią. Na pewno postaram się razem z kolegami aby w Sosnowcu ponownie zawitała ekstraliga.

Daniel Sołtysik