banner
logo2
 
Voznik: mamy kłopoty
wtorek, 14 sierpnia 2012 11:57

W związku z kolejnymi zaległościami finansowymi zawodnicy Zagłębia nie wyjadą dzisiaj na lód, aby rozegrać mecz sparingowy przeciwko Cracovii. Pod znakiem zapytania stoją także następne spotkania. – Mamy kłopoty finansowe i organizacyjne – mówi Martin Voznik, tymczasowy kapitan zespołu.

 

Michał Grzyb: Martin, dzisiaj mieliście rozegrać czwarty sparing jednak mecz nie odbędzie się. Dlaczego?

 

Martin Voznik: Do rozpoczęcia ligi pozostały trzy tygodnie, a my w klubie mamy kłopoty finansowo-organizacyjne. Chcielibyśmy, żeby ta sytuacja została wyjaśniona przed pierwszym gwizdkiem ligowego meczu. Nie chcemy, aby w sezonie dochodziło do walkowerów. Dostaliśmy zapewnienie przed sezonem, że miasto nam pomoże. Jak na razie słowo nie jest dotrzymywane.

 

MG: O jakich zaległościach mówimy?

 

MV: Klub nie zapłacił nam za czerwiec i lipiec. Właśnie dzisiaj - według zapewnień - mieliśmy otrzymać wynagrodzenie. Dowiedzieliśmy się, że pieniędzy nie ma w klubie i nie będzie...Wypłaty mamy dostać dopiero we wrześniu!

 

MG: Kibice mają rozumieć, że Wasz dzisiejszy strajk to sygnał dla klubu, aby myślał o Was poważnie?

 

MV: Ogólnie dla nas to jest ciężka sytuacja. Mamy świadomość, że za trzy tygodnie startuje liga. Chcemy mieć normalne warunki i psychiczny spokój. To nie jest tak, że jak dostaniemy przelew, to na następny dzień zagramy lepiej. Przygotowujemy się do sezonu na maksimum. Ale nasze czekanie nie będzie trwało wiecznie. Chłopaki mają propozycję z innych klubów i jeżeli te nasze problemy nie wyjaśnią się, to możliwe, że kilku z nich zmieni otoczenie. Jeżeli miastu zależy na hokeju, to niech to pokaże. Mamy nadzieję, że do tego dojdzie przed 7 września.

 

MG: Przed Wami kolejne sparingi. One również będą odwołane?

 

MV: Możliwe. Chłopaki czekają na sygnał. Jeżeli klub nie zareaguje, to my nie będziemy ryzykować zdrowia w meczu kontrolnym tylko w pełni sił odejdziemy do innych zespołów. Mamy przykład Jiriego Zdenka (JKH Jastrzębie), naszego kolegi, który w sparingu doznał złamania kości strzałkowej i został „na lodzie”.

 

MG: Co macie zamiar teraz zrobić?

 

MV: Każdy z nas ma wydatki, większość ma rodziny na utrzymaniu i ciężko jest podjąć decyzję z dnia na dzień. Wielu zastanawia się czy nadal grać w hokeja. Sami siebie pytamy czy to ma sens. My nie zarabiamy tyle co piłkarze czy siatkarze w Ekstraklasie. Nasze zarobki są niskie i nie stać nas na życie z przerwami po trzy miesiące. Jutro mamy wolne, a co będzie w czwartek nie wie nikt.