banner
logo2
 
Udana premiera koszulek Zagłębia
niedziela, 05 lutego 2012 21:03

Zdziesiątkowane chorobami i kontuzjami Zagłębie pokonało broniącą mistrzowskiego tytułu Comarch Cracovię (4:3 po dogrywce). Złotego gola w 61. minucie gry strzelił Michał Działo.

Niezależnie od sił i aspiracji Zagłębia w ostatnich latach, zwycięstwa nad Cracovią zawsze rozpatrywało się w kategoriach mniejszych bądź większych niespodzianek. Ale przy obecnym składzie, na tym etapie rywalizacji, dzisiejsze rozstrzygnięcie jest rozwiązaniem niemalże sensacyjnym!

Po dwudziestu minutach, zespół Rudolfa Rohacka prowadził różnicą trzech bramek, w drugiej natomiast nie zaliczono mu kolejnego gola (krążek odbił się od łyżwy zawodnika najeżdżającego na sosnowiecką bramę i wpadł do siatki – przyp. red.). – W takich sytuacjach decyzja należy do sędziego. Jeśli jednak zawodnik nie wykonał wyraźnego ruchu łyżwą, to bramka powinna zostać uznana – skomentował zdarzenie szkoleniowiec „Pasów”.

Swoją klasę po raz kolejny potwierdził Jarosław Dołęga. Napastnik zdobył dziś dwa gole i zaliczył asystę przy decydującym trafieniu Michała Działo. Po jego zdobyciu, sosnowiecka publiczność  szalała ze szczęścia, zawodnicy rzucali się sobie w objęcia, a potem przez dłuższą chwilę pozdrawiali swoich fanów.

– Swój hokej graliśmy tylko w pierwszej odsłonie. Nie popełniliśmy ani jednego błędu, a do szatni schodziliśmy z trzybramkową przewagą. Niestety, potem zaczęliśmy się mylić i tracić to, co wcześniej wypracowaliśmy. Na pewno będziemy analizować to spotkanie i wyciągać odpowiednie wnioski.

– Wiedzieliśmy, że Cracovia zagra agresywnie na początku spotkania. Grała to, z czego jest znana. Wysokie prowadzenie trochę ją chyba uśpiło, bo w kolejnych częściach goście byli trochę za spokojni. Gol Artura Ślusarczyka padł po niewyobrażalnym błędzie w defensywie. Nie ukrywam, że to trafienie dodało nam skrzydeł – podsumował trener Zagłębia, Mariusz Kieca.

Podczas niedzielnego pojedynku, trener Zagłębia miał do dyspozycji tylko trzy pełne formacje. Na lód nie wyjechali m. in. Łukasz Podsiadło, Tobiasz Bernat oraz Rafał Twardy. W ekipie Cracovii zabrakło kontuzjowanych Tuomasa Immonena i Nicka Sucharskiego.

Podczas dzisiejszych zawodów, hokeiści Zagłębia po raz pierwszy zaprezentowali się w nowych koszulkach meczowych.

MARCIN KYĆ