banner
logo2
 
Zagłębie pokonało Polonię
czwartek, 13 listopada 2008 13:14
W dzisiejszym meczu Zagłębie Sosnowiec pokonało Polonię Bytom 7:1. Na ławce trenerskiej Polonii zadebiutował Wojciech Matczak, a po dwumiesięcznej przerwie do gry powrócił Andrzej Banaszczak. W pierwszej tercji dzisiejszego pojedynku kibice zgromadzeni na „Stadionie Zimowym” zobaczyli tylko jednego gola, a jego strzelcem w 4 minucie był Teddy Da Costa. Zagłębie mogło co prawda podwyższyć wynik lecz próby Artura Ślusarczyka i Tomasza Kozłowskiego nie przyniosły zamierzonego efektu. Goście natomiast nastawili się na grę z kontry, czego przykładem były akcję Mariusza Puzio oraz Pawła Jasickiego.

- Mój zespół zagrał dziś trzy zupełnie różne tercje. O ile w pierwszej nie było jeszcze najgorzej, o tyle w drugiej była po prostu tragedia – mówił po meczu debiutujący na ławce trenerskiej Poloni, Wojciech Matczak. 

Owa tragedia rozpoczęła się w 23 minucie meczu, gdyż worek z bramkami rozpruli kolejno ponownie Da Costa (dwukrotnie), Jozef Kohut, Radim Antonovic oraz Artur Ślusarczyk. Przyjezdni tylko raz w tej odsłonie znaleźli sposób na Adama Kubalskiego, gdy gola w 30 minucie ustrzelił dobrze znany w Sosnowcu – Mariusz Puzio. Kibice pamiętając grę zawodnika w barwach Zagłębia nagrodzili go brawami. On jednak nie docenił tego gestu.

- Przykre jest to, że w Polsce nie szanuje się starych zawodników. Obiecałem, że po tym sezonie zakończę karierę i uczynię to. Niech na moje miejsce przyjdą młodsi, którzy – miejmy nadzieję - zmierzą się z ustanowionymi przez nas rekordami – komentował zawodnik.

W ostatniej tercji sosnowiczanie starali się kontrolować grę, a Polonia mimo wielu prób nie zdobyła już żadnej bramki. Wynik 7:1 na niemal minutę przed końcem ustalił ponownie Kohut.

- Jestem zadowolony z wyniku, lecz nasza gra pozostawia wiele do życzenia. Wiedzieliśmy, że Polonia będzie grała prosty hokej, lecz mimo tego graliśmy momentami chaotycznie. Mieliśmy co prawda zagrać dzisiaj w najsilniejszym składzie lecz kontuzje wyeliminowały kilku zawodników – komentował trener Zagłębia, Jozef Zavadil

Na porannym rozjeździe urazu pachwiny doznał Jarosław Kuc, zaś Paweł Dronia po zgrupowaniu Reprezentacji narzeka na kontuzję barku. Z bólem żeber zmaga się Sebastian Biela.

- Nie wspomnę o Marcinie Jarosie. Zawodnik po kontuzji jedzie na kadrę, a dzisiaj nie może grać już w trzeciej tercji, gdyż boli go noga. Gramy teraz niemal co dwa dni i w jaki sposób on nam pomoże? – mówił zdegustowany szkoleniowiec sosnowiczan.

(DS)