banner
logo2
 
Wymęczone zwycięstwo
piątek, 26 września 2008 15:16

Po przeciętnym spotkaniu hokeiści Zagłębia pokonali JKH Jastrzębie 3:2.

Pierwsza tercja dzisiejszego pojedynku nie należała do tych ukazujących hokej w najlepszym wydaniu, a ciekawe akcje obu drużyn można by zliczyć na palcach jednej ręki. Strzał Petera Lipiny oraz akcje braci Kozłowskich, to jedyne godne zanotowania aspekty pierwszej tercji.

Podobny scenariusz hokeiści obu drużyn odegrali w drugiej odsłonie, lecz kibice zgromadzeni na „ Stadionie Zimowym” w końcu zobaczyli bramkę. Jej autorem nie był jednak żaden z Zagłębiaków, lecz Mateusz Danieluk. Kapitan JKH silnym strzałem z niebieskiej linii nie dał szans Tomaszowi Jaworskiemu, wykorzystując grę w przewadze. Wyrównującą bramkę mógł w 35 minucie zdobyć Martin Opatovsky, lecz nie wykorzystał rzutu karnego.

- Nic nam nie wychodziło, graliśmy bardzo słabo. Poziom kibicowski dorównał się do naszej gry. My nie graliśmy nic i to samo było na trybunach. Na trzecią tercję wyszliśmy zmobilizowani – powiedział Tomasz Jaworski.

Na efekt owej mobilizacji kibice czekali do 43 minuty, gdy do wyrównania doprowadził Gabriel Da Costa.

- Dzięki tej bramce powróciliśmy do swojej gry – skwitował trafienie starszy z braci Da Costa.

Po stracie bramki przyjezdni szybko mogli ponownie wyjść na prowadzenie, lecz akcję Filipa Mleko zatrzymał Jaworski. Dużo większą skutecznością popisał się za to chwilę później Łukasz Wilczek, który strzałem z koła zdobył swoją pierwszą bramkę w Zagłębiu i dał prowadzenie sosnowiczanom. Dwie minuty później było już 3:1 po znakomitej akcji ośmieszającej defensorów Jastrzębia Radima Antonoviča. W 53 minucie kontaktowego gola po błędzie Artura Ślusarczyka strzelił jeszcze Lipina, lecz było to wszystko na co w dniu dzisiejszym stać było zespół z Jastrzębia Zdroju.

- To my powinniśmy zwyciężyć, a nie Zagłębie! Należał nam się co najmniej 1 punkt. W sumie, 8 punktów po siedmiu kolejkach to niezły wynik, ale zawsze mogłoby być lepiej– podsumował całe spotkanie bramkarz przyjezdnych, Kamil Kosowski

(DS)