banner
logo2
 
Kolejna dogrywka dla rywala
poniedziałek, 12 marca 2018 07:58

W niedzielnym spotkaniu hokeiści Zagłębia Sosnowiec przegrali po dogrywce z Nestą Mires Toruń 3:4. Tym samym tylko jedno zwycięstwo dzieli rywali od awansu do ekstraligi.

W porównaniu z sobotnim pojedynkiem niedzielne spotkanie, a w szczególności jej pierwsza tercja ukazała dość senny hokej. Widać było, że zawodnicy obu drużyn we wczorajszym meczu stracili dużo sił. Mimo tego hokeiści Zagłębia podobnie jak w sobotę starali się szybko otworzyć wynik meczu. O ile wczoraj im się ta sztuka nie udała tak w niedzielne popołudnie w piątej minucie meczu podopieczni Marcina Kozłowskiego wyszli na prowadzenie. Po dwójkowej akcji podanie z lewej strony tafli pewnie wykorzystał Dmytro Demjaniuk, który przekierował krążek między parkanami Krzysztofa Bojanowskiego. Goście po stracie gola mogli szybko odpowiedzieć trafieniem jednak Jarosław Dołęga trafił wprost w interweniującego Michała Czernika. W 15. minucie mogło być już 2:0 dla gospodarzy jednak zamieszania pod bramką hokeistów z Torunia nie zdołał wykorzystać Łukasz Rutkowski i trafił wprost w Bojanowskiego.  Ostatnie minuty pierwszej tercji należały go gości, jednak nie zdołali wykorzystać gry z przewagą jednego zawodnika, a Troszyn będąc w dogodnej sytuacji trafił wprost w Czernika.

Druga tercja rozpoczęła się od ataków gości. Zagłębie wyglądało na bardzo zmęczone i ograniczali się do wystrzeliwania krążka i pojedynczych kontr. Najpierw świetne okazje zmarnowali Garszyn i Lidtke, ale „co się odwlecze to nie uciecze”. Rosjanin w 25. minucie uderzył z korytarza między bulikami i doprowadził do remisu. Równo minutę później Nestę na prowadzenie wyprowadził Maksim Kartoszkin, a Czernik nie mógł nic poradzić przy precyzyjnym strzale w dolny róg bramki. Z minuty na minutę rosła przewaga gości, a potęgowały to tylko kary, które otrzymywało Zagłębie. Goście grali nawet przez chwilę 5 na 3, ale wtedy karę za symulowanie otrzymał Daniel Minge. W ostatniej minucie tej tercji, podczas gry w przewadze, na 1:3 podwyższył Bartosz Skólmowski, który uderzył w ten sam róg, co Kartoszkin.

Przed trzecią tercją wydawało się, że torunianie pójdą za ciosem, a następnie uspokoją grę. Tak się jednak nie stało. Najlepszą okazję na „zamknięcie” meczu miał Oriechin, ale krążek po jego strzale odbił się od słupka. Gospodarzom szansę na powrót do meczu dał Szymon Niedlich, który w 49. minucie zarobił 4 minuty karne. Po 12 sekundach kary było już 2:3. Andrzej Stojek przekierował krążek do bramki po strzale Jakuba Jaskólskiego. Ten sam napastnik dał kibicom okazję do radości w 51. minucie kiedy to strzałem po lodzie doprowadził do remisu. Wynik do końca trzeciej tercji nie uległ zmianie, ale to Zagłębie było bliżej pójścia za ciosem. O wszystkim zadecydowała więc dogrywka. W niej złotą bramkę zdobył Marcin Wiśniewski i to torunianie są o krok od awansu do PHL.

Zagłębie Sosnowiec – Nesta Mires Toruń 3:4d.
(1:0, 0:3, 2:0, 0:1d.)
1:0 Dmytro Demjaniuk – Łukasz Rutkowski, Adam Jaskólski (05:40)
1:1 Siemion Garszyn (25:05)
1:2 Maksim Kartoszkin – Jarosław Dołęga (26:05)
1:3 Bartosz Skólmowski – Władisław Troszyn, Krzysztof Bojanowski (38:40, 5/4)
2:3 Andrzej Stojek – Jakub Jaskólski (48:24, 5/4)
3:3 Andrzej Stojek – Nikołaj Stolarienko, Tobiasz Bernat (50:24, 5/4)
3;4 Marcin Wiśniewski (62:32)

Sędziowali: Paweł Breske, Bartosz Kaczmarek (główni) – Grzegorz Cudek, Dariusz Pobożniak (liniowi)
Strzały: 33 – 30.
Minuty karne: 14 - 10.
Widzów: 2000.

Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3-1 dla Nesty Mires Toruń

Zagłębie: Czernik (Białek n.g) – Dziehciarou, Taran – Demjaniuk, Rutkowski, A. Jaskólski – J. Jaskólski, Vrána ; Bernat, Stojek, Stolarienko – Kulik, Uherek; Bernacki, Sikora, Gniewek – Kołodziej, Kafel; Goździewicz, Pędraś, Jarosz.

Nesta: Bojanowski (Plaskiewicz n.g) – Podsiadło, Lidtke; Minge, Winiarski, Dołęga – Niedlich, Skólmowski; Garszyn, Karczocha, Oriechin – Jaworski, Jóźwiak; Troszyn, Kartoszkin, Wiśniewski – Borowicz, Naparło; Olszewski, Śmieszek, Husak.