banner
logo2
 
O licencji, której nie ma
wtorek, 06 września 2016 21:32

To już niemal przesądzone, że Zagłębie Sosnowiec nie zagra w tym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mimo starań nowego prezesa sosnowiczan - Dariusza Kisiela - licencji na grę w ekstralidze klub z Sosnowca raczej nie uzyska.

Niebawem podczas specjalnej konferencji przedstawiciele klubu będą chcieli przekazać wszystkie informacje odnośnie obecnej sytuacji Zagłębia Sosnowiec. Podczas dzisiejszego spotkania z kibicami Dariusz Kisiel wyjaśnił zawirowanie związane z brakiem licencji dla sosnowieckiej drużyny.

- Zaczynając od początku należałoby wspomnieć, że pomysł przejęcia spółki zrodził się po zakończeniu minionego sezonu. Przy rezygnacji poprzedniego zarządu chciałem przejąć(odkupić w ratach-przyp.) udziały poprzedników jednak druga strona nie chciała nam pójść na rękę. Z decyzjami czekaliśmy do końca sezonu i dzisiaj żałujemy, że ruszyliśmy z tym tak późno. Niestety odwołanie poprzedniego zarządu przez stowarzyszenie trwało, co również opóźniło nasze działania – przekazał Dariusz Kisiel.

Najważniejszym punktem spotkania był temat licencji dla Zagłębia.

- Udało się zgromadzić wszystkie wymagane dokumenty, by zgłosić drużynę do rozgrywek w ekstralidze. Zostały one złożone 24 lipca. Do pięciu dni powinniśmy dostać informację odnośnie braków w złożonych dokumentach, jednak nic takiego nie otrzymaliśmy. Dopiero 4 sierpnia na meila otrzymaliśmy informację o potrzebie uzupełnienia dokumentacji. Telefonicznie wyjaśniliśmy, że wymagane braki znajdują się w przesłanych materiałach po czym mieliśmy napisać oświadczenie, które uzupełni tą niejasność. Wszystko to zostało przez nas wykonane – kontynuował prezes.

Mimo przedłożonych dokumentów Zagłębiu nie przyznano licencji ze względu na brak zabezpieczenia finansowego.

- Okazało się, że licencja nie została nam przyznana i po wpłacie kwoty 3 tysięcy złotych mamy 14 dni na odwołanie się od tej decyzji. Chodziło o nazewnictwo przekazania praw przez stowarzyszenie i to zostało poprawione poprzez umowę. Jeżeli chodzi o zabezpieczenie finansowe to na dwa dni przed wyznaczonym terminem przedstawiliśmy weksel, który gwarantował nam wsparcie w wysokości dwóch milionów złotych. Przewodniczący komisji odwoławczej stwierdził, że taki dokument nie jest wystarczający. My nie mogliśmy pokazać danej umowy, gdyż jest to dokument poufny – dodał Kisiel.

Obecni działacze Zagłębia zrobią wszystko, by klub nie upadł.

- Reasumując z naszej strony spełniliśmy wszystkie warunki, by grać w ekstralidze. Liczymy się z tym, że będziemy musieli zagrać na jej zapleczu. Nie możemy dopuścić do tego, by z hokejowej mamy znikł kolejny zasłużony klub – zakończył Kisiel.

Daniel Sołtysik