banner
logo2
 
Cracovia wypunktowała Zagłębie
piątek, 19 września 2008 09:09

Hokeiści Cracovii sprawili, że sosnowieccy kibice po raz pierwszy w tym sezonie gorzko zapłakali. Zagłębie uległo bowiem krakowskiemu zespołowi 1:4. Spotkanie z wysokości trybun oglądało blisko 3 tysiące widzów!

Ostatni taki najazd, Stadion Zimowy przeżywał 2 lata temu. Przeciwnikiem miejscowych była wówczas… właśnie Cracovia. Publiczność liczyła na to, że w pojedynku niepokonanych dotąd drużyn lepsi okażą się zawodnicy Josefa Zavadila. Stało się jednak inaczej.

Kluczem do zwycięstwa mistrzów Polski okazały się przewagi. Strzał w poprzeczkę Martina Opatovsky’ego, czy wyborna  okazja Patryka Noworyty z 13. min. to tylko niektóre z sytuacji stworzonych w momencie, gdy siły na lodzie nie były wyrównane.

 

 

Kilkoma znakomitych sytuacji z obu stron oraz efektowne interwencje goalkeeperów – tak najkrócej można podsumować pierwszą, bezbramkową tercję. Szczyt euforii sosnowieckich fanów nastąpił tuż po wznowieniu gry w drugiej odsłonie. Prowadzenie Zagłębiu dał Marcin Kozłowski, który skutecznie dobił strzał swojego brata, Tomasza. Wyrównującego gola, na siedem sekund przed przerwą, zdobył Marek Badżo. Drugiego gola dla „Pasów” wypracował Leszek Laszkiewicz. Bez problemów wyprzedził on trójkę przeciwników, otwierając drogę do bramki Danielowi Laszkiewiczowi. Z kolei w 52. minucie, prawoskrzydłowy pierwszej formacji sam wpisał się na listę strzelców. – Właśnie tego meczu najbardziej się obawialiśmy, tym bardziej, że właściwie od początku sezonu zmuszeni jesteśmy grać na trzy „piątki”. W dodatku dziś ze składu wypadł jeszcze Mariusz Dulęba – mówił Leszek Laszkiewicz.

- Zagraliśmy dzisiaj 38 minut dobrego hokeja. Potem niepotrzebnie daliśmy się Cracovii rozpędzić. Bramki z trzeciej tercji zupełnie nas rozłożyły – tłumaczył kapitan sosnowieckiej ekipy, Oktawiusz Marcińczak. – To jednak dopiero czwarty mecz. Jesteśmy zupełnie nową drużyną, która zbiera dopiero doświadczenie. Miejmy nadzieję, że będzie procentować w przyszłości – dodaje.

(MarK)